Kto się nie myli
Ubezpieczenie agenta nieruchomości jest obowiązkowe. – Tym prawdziwym stwierdzeniem można by streścić cały temat. Ogólnie prosty i jasny. To i owo warto jednak dopowiedzieć, sprostować i uświadomić. Na przykład fakt, że „ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej zawodowej pośrednika w obrocie nieruchomościami” chroni nie tyle samego agenta, ile przede wszystkim jego klientów. Podobnie jak OC kierowcy ma służyć innym użytkownikom ruchu drogowego na wypadek spowodowanej przez kierowcę szkody. Bo sprawca mógłby nie dać rady jej naprawić. I podobnie jak wypadek na drodze nie zdarzy się tylko temu, kto po niej nie jeździ, tak i poważnej w skutkach pomyłki na pewno nie popełni agent ”nic nierobiący”. A tacy ją prawie wyginęli.
Obowiązkowe a obowiązki
Choć ubezpieczenie agenta nieruchomości jest obowiązkowe, to zapewne nie wszyscy agenci je mają. Podobnie jest przecież z kierowcami. I powód tego też jest identyczny: można zaoszczędzić na kosztach, a prawdopodobieństwo szkody jest statystycznie bardzo małe. Tak, ale trzeba pamiętać, że jeśli ryzyko wynosi zaledwie 0,02% i trafi akurat w ciebie, to od razu zamieni się w 200% problemu! A klient raczej nie zadowoli się wyjaśnieniem, że… ma pecha, bo nieubłagana statystyka wybrała na ofiarę właśnie jego. I nie skończy się na żalach i pretensjach. Będą oskarżenia i roszczenia. I gorzkie łzy! Dziwić może to, że klient – w trosce o swój interes – nie zawsze sprawdza, czy wybrany przez niego agent nieruchomości ma obowiązkowe ubezpieczenie. Bo jeśli go nie ma, to chyba trudno oczekiwać, że inne swoje obowiązki wypełni rzetelnie.
Zarządzanie… ryzykiem
„Ubezpieczeniem agenta nieruchomości jest objęta odpowiedzialność cywilna za szkody wyrządzone w następstwie działania lub zaniechania (…). – Czy to znaczy, że to zawodowe „OC” ma chronić nieodpowiedzialnych, leniwych i niedbałych? Nie! Bo nawet największy profesjonalizm, rzetelność i „uważanie” mogą czasem nie wystarczyć do uniknięcia pomyłki i w efekcie szkody. Już choćby dlatego, że jest za dużo różnych obszernych, złożonych, zmiennych i nie do końca precyzyjnych przepisów. No i sposobów ich urzędowej interpretacji. Agenci nie mają też pełnego wpływu na zachowania, zaniechania i zaniedbania innych ludzi uczestniczących w procesie sprzedaży lub wynajmu nieruchomości. W tym samych klientów. To wszystko powoduje, że nie ma tu działania bez ryzyka. Sztuka polega na tym, by nim umiejętnie i odpowiedzialnie „zarządzać”.
Agencja może więcej
Ubezpieczenie agenta nieruchomości ma swoje odpowiedniki przeznaczone dla innych zawodów. Sęk w tym, że w zależności od branży błędy i pomyłki mogą być mniej lub bardziej dotkliwe i kosztowne. Na dotkliwość (stres, nerwy, spory, perturbacje…) nie ma dobrej recepty, ale sposoby, by ją zminimalizować zawsze się jakieś znajdą. Na „kosztowność” rada jest tylko jedna: ważne ubezpieczenie OC. Co, oczywiście, kosztuje, więc agenci raczej nie porywają się na wysokie składki. W konsekwencji suma gwarancyjna jest proporcjonalnie niska. Ale jeśli agent nie działa samodzielnie, lecz w ramach też ubezpieczonej agencji, to łączna kwota ochrony jest na ogół wielokrotnie wyższa. I tu warto sensownie przywołać slogan, którym kiedyś reklamowało się znane towarzystwo… ubezpieczeniowe: duży może więcej! No właśnie.
Agenci formuły 1.
Pomiędzy kierowcami i agentami nieruchomości można się pokusić o jeszcze inną analogię. I to na najwyższym poziomie. Otóż Mario Andretti, uważany kiedyś za najlepszego kierowcę wyścigowego na świecie, powiedział tak: „Jeśli masz wszystko pod kontrolą, to znaczy, że jedziesz za wolno”. Coś w tym jest i dotyczy również agentów! Gdyby mieli oni działać ze 100-procentową pewnością, że wszystko załatwiają w odpowiednim czasie, w idealny sposób i pełnej w zgodzie z… interpretacją przepisów, to chyba nigdy „nie dowieźliby” nieruchomości swoich klientów do transakcyjnej mety. Albo już po czasie, który im wyznaczono.
Brawura kontra… kontrola
Te trudne do kontrolowania komplikacje dotyczą zwłaszcza nieruchomości, dla których droga do zgromadzenia kompletu dokumentów i zweryfikowania rozmaitych danych jest długa, kręta, śliska, dziurawa i pod górkę. Oczywiście, po takiej drodze tylko samobójcy jadą brawurowo. Ale jazda „z pełną kontrolą” też nie zapewni zwycięstwa. Aby to właściwie wyważyć, potrzebne są know-how, doświadczenie i zdrowy rozsądek. I obowiązkowo jeszcze jedno: ubezpieczenie agenta nieruchomości! Bo ono daje spokój i poczucie bezpieczeństwa, niezbędne do sukcesu w tym rynkowym wyścigu.
RE/MAX EXPERTS, biuro nieruchomości w Poznaniu